wtorek, 24 lipca 2012
Rozdział XXI
-Dlaczego Harry już nie przychodzi? - zapytałam następnego dnia Liam'a, kiedy spacerowaliśmy z tyłu szpitala.
Spacerowałam właśnie z nim, dlatego, że tylko on nie był "zajęty", gdy mnie odwiedzili. Danielle nie było, więc musieliśmy się jakoś uwolnić od naszych gołąbeczków. Zayn z Annie usiedli cicho w kącie pokoju i rozmawiali. Ellie wykorzystując to, że odwiedziła ją bacia i dziadek, poszła razem z Louis'em do domu, żeby go przedstawić. Nowe "zakochańce", czyli Niall i Lexi, rozmawiali ze sobą z każdą chwilą odkrywając następne łączące ich cechy, co można było wywnioskować z coraz liczniejszych okrzyków: "Naprawdę też tak masz? Ja też!".
Nie mogłam już tego wytrzymać i jednomyślnie zakomunikoaliśmy pozostałym, że idziemy się przejść.
No, w moim przypadku nie dosłownie, bo mój gips był za ciężki i chodząc o kulach nadwyrężyłabym drugą, tą zdrową nogę, więc musiałam się poruszać na wózku inwalidzkim.
Ku moim protestom, że umiem już jeździć na tym nieszczęsnym urządzeniu, Daddy uparł się, że będzie prowadzić.
-Liam, będzie ci ciężko. Poradzę sobie. - powiedziałam, kiedy zaczął pchać wózek.
Zaprzeczył i stwierdził, że "jestem leciutka, jak piórko, a to ten gips waży dwa razy tyle co ja". Nie sprzeciwiałam się już, bo gips ciążył mi nawet wtedy, kiedy leżałam.
Więc teraz "spacerujemy".
-No, więc? Dlaczego? - dopytywałam się.
-Nie ma czego owijać w bawełnę. Obwinia się o to całe zajście. - westchnął. - Całymi dniami siedzi u siebie w pokoju. Nie, nie płacze. Płakał, wtedy kiedy cię nie było. To co teraz robi, jest gorsze. Gdyby płakał, to przynajmniej dawałby nam potwierdzenie, że żyje. A tak, to... Jest jak zombie. Wiesz, nawet się do nich przeprowadziłem na prośbę Louis'a. Miałem niby mu pomóc. - ciągnął swój monolog, a ja uważnie wsłuchiwałam się w każde jego słowo. - Ale jak on nawet żadnego słowa nie wyda. Nawet nie kiwnie głową, nie sprzeciwi się. Robi wszystko co mu się każe. "Harry, umyj naczynia." - myje. "Harry, idź do sklepu." - idzie. Ostatnio chcieliśmy, żeby obejrzał z nami film. Specjalnie wybraliśmy jego ulubiony. A on co? Bez słowa wpatrywał się nieprzytomnie w ekran. Kiedy film się skończył, powłuczył nogami do swojego pokoju. Siedzi tam i beznamiętnie patrzy się w ścianę. Założę się, że nawet nie śpi. Ktoś, kto go nie zna, pomyślałby, że Harry zachowuje się, jakby zmarł mu ktoś bliski. Ale ja widzę co się dzieje. Jest tak, jakby jego dusz opuściła jego ciało. - zatrzymał się i usiadł na ławeczce tak, abym była skierowana twarzą do niego. - Nikt nie wie, jak mu pomóc. No napewno nie wyślemy go do terapeuty. To byłby szczyt chamstwa. - schował twarz w dłoniach.
-Ja... Ja chyba wiem, co mogłoby mu pomóc. - odezwałam się, a w mojej głowie kształtował się już plan.
{Liam}
Nadine opowiedziała mi, co chce zrobić. Kazała mi nie mówić nikomu o jej planie, dopóki nie zdejmą jej gipsu i nie będzie mogła "działać", jak to określiła. Pozostało na cztery-pięć dni. Wtedy będzie mogła "normalnie" chodzić, tzn o kulach. Będą rehabilitacje i tak dalej. Bardzo mi było szkoda tej dziewczyny. Zawsze była taka energiczna, wesoła, a teraz zawsze na jej twarzy gości smutek. A teraz czekają ją jeszcze miesiące rehabilitacji, by mogła poruszać się nie kulejąc.
Gdybym był na jej miejscu, cieszyłbym się, że nic nie pamiętam. Widoku, kiedy znaleźliśmy ją taką zmasakrowaną, nie zapomnę do końca życia.
Nadine też pewnie o tym myślała, bo właśnie spytała:
-Opowiesz mi co się działo przed tym... porwaniem? I... w trakcie tego, kiedy mnie nie było? Jak i gdzie mnie znaleźliście?
-A nikt ci nie mówił? zdziwiłem się, bo przecież wybudziła się już ponad tydzień temu.
-No jakoś nie było okazji... - spuściła głowę, jakby to właśnie ona była winna.
No super. Teraz WSZYSCY się obwiniają. Harry, Nadine, Annie, Elle, chłopaki.
Jasne, nam też było, że nas nie pamiętała, ale zachowywaliśmy się tak, żeby poznała nas na nowo.
-No, więc... - zastanowiłem się od czego zacząć. - Najpierw musisz mi powiedzieć, ostatnie wydarzenie, któe pamiętasz.
-Hmm... To chyba początek wakacji. - powiedziała po chwili namysłu.
-My poznaliśmy cię dopiero na przełomie sierpnia i września, więc te dwa wcześniejsze miesiące będą ci musiały dopowiedzieć An z Ellie. - spojrzałem na nią, by zobaczyć czy słucha i zacząłem swój drugi już tego dnia monolog. - Harry przyprowadził cię do domu Louis'a i swojego, w tym samym dniu, kiedy twoi rodzice zginęli w wypadku. Byłaś zapłakana i chciał cię pocieszyć. Spotkał cię nad jakąś rzeczką, jak płakałaś. Już od pierwszego wejrzenia wpadłaś mu w oko...
Kontynuowałem swoją opowieść, a Nadine wsłuchana, spoglądała w nieokreślonym kierunku. Jej oczy zaszły mgłą, jakby oglądała jakiś film, który "puszczany" był w jej głowie.
____________________________
hej, kochani!
przede wszystkim DZIĘKUJĘ Wam, za te przemiłe komentarze, pod wczorajszym postem ;)
czytanie ich jest dla mnie czystą przyjemnością .
rozdział napisałam wczoraj wieczorem, w zeszycie i przepisałam dopiero dzisiaj.
pytanie dlaczego w zeszycie? po prostu jakoś się przyzwyczaiłam do pisania, bo pierwsze dziesięć rozdziałów, miałam w zeszycie, a dopiero po jakimś czasie je opublikowałam. wiem też, jak dużo napisałam.
jak widzicie, akcja się rozkręca. następny rozdział ukaże się MOŻE jutro .
narazie potrzymam Was w niepewności, co z tym "planem" Nad.
kocham Was!
/Victoria xx.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozkręca się. . :D
OdpowiedzUsuńTylko czekam na ten plan Nad . ^^
Powiem ( czyt. napiszę ) ci tylko : I love it , and you ! ♥♥
Czekam na next`a . ;*
świetny! matko, nie mogę doczekać się co będzie dalej! jestem mega ciekawa jaki będzie paln Nadine! :]
OdpowiedzUsuńdodawaj szybko nowy! czekam z niecierpliwością! :D
zapraszam do mnie: http://letsdothisonelasttime.blogspot.com/ :)
super! Czekam na to, aż ściągną Nad gips i wcieli ona w życie ten swój PLAN! A więc czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńKocham xxx
ciekawe, co Nad wymyśliła, by pocieszyć Harrego?
OdpowiedzUsuńrozdział genialny.! :)
czekam na NN ;**
zapraszam http://dream-of-another-life.blogspot.com/
Więc tak: Pisząc komentzarz na innnym blogu zobaczyłam link do Twojego. Bardzo mi się nudziło,więc postanowiłam wejść! Przeczytałam wszystkie dodane przez Cb rozdziały :) Wszystkie po prostu są zajebiste! Serio! Masz talent! Ten sposób pisania,jaki posiadasz jest wciągający... aż miło wejść na tego bloga i czytać kolejny rozdz. Oczywiście nie obyło sie bez łez. Jestem bardzo wrażliwa... pokochałam to opowiadanie,wiesz?Jestem strasznie ciekawa kolejnych rozdz. Masz twitter'a? Jesli tak to informuj mnie o nextach ok? moj tt ----> @agata_971012 your fan agata xx p.s czekam na nexta! dawaj szybko! ;)<333 x
OdpowiedzUsuńNIESAMOWITEEEEEEEEEE !! <3
OdpowiedzUsuń