czwartek, 3 maja 2012

Rozdział XIII



{Nadine}



      Na dziś przypadała w szkole impreza pożegnalna z okazji świąt Bożego Narodzenia, do których pozostał niecały tydzień. Mieli wystąpić One Direction.
     Podczas występu Lou, w zamiar przeprosin, miał zaśpiewać sam "Same Mistakes" dla Elizabeth.
Potem miał ją OFICJALNIE przeprosić.
     Zabawa trwała w najlepsze, widziałam Annie z Zayn'em, niestety po Ellie ślad zaginął.
Nadszedł czas na występ chłopców. Kiedy weszli na prowizoryczną scenę , po całej sali rozległy się piski dziewczyn.
Podczas śpiewania "One Thing" i "What Makes You Beautiful" 4/5 One Direction spoglądało tęsknie na swoje wybranki. Lou nakleił sobie sztuczny uśmiech, lecz  w jego oczach widać było smutek.
Gdy nastał czas na "Same Mistakes", dwie rzeczy zdarzyły się tak szybko, że osoba nie zwracająca na to uwagi nie zauważyłaby.
Ellie weszła na salę.
Niestety, w objęciach swojego byłęgo - David'a.
Lou zaczął śpiewać "I Wish".
Nie dziwiłam się mu , dlaczego.
Słowa refrenu:

But I see you with him slow dancing
Tearing me apart
Cause you don't see
Whenever you kiss him
I'm breaking,
Oh how I wish that was me
 
 
pasowały tutaj jak ulał.
Sama też się zdekoncentrowałam, bo kilka dni wcześniej Elle płakała z powodu zdrady Lou, a teraz na jego oczach(!) robi to samo.
   Reszta imprezy już nie szła tak dobrze , jak wcześniej.
Kiedy chłopcy skończyli "koncert", Louis zszedł ze sceny i gdzieś wyszedł. A za nim Elizabeth.
   My z Harry'm zamiast do domu pojechaliśmy do Zayn'a, bo wiedzieliśmy, że Lou nie będzie miał ochoty na rozmowy. Mimo pozorów, był bardzo wrażliwy, jak na faceta.
  Dołączyła do nas także An. Cieszyłam się, że nie  będę tam sama, bo nie miałąbym co robić, bo Zayn z Hazzą graliby tylko na PlayStation. Kieyd z nimi przebywałam, zdawało mi się, że to nie ja mam tutaj najmniej lat.
   Kiedy dwójka chłopaków siedziała w salonie oglądając jakąś głupawą komedię, my Z Annie udałyśmy się do kuchni, zrobić sobie kawę i pogadać.
-Jak ci się układa z Zayn'em? - zaczęłam pokazując kiwnięciem głowy salon.
-Bardzo dobrze, - uśmiechnęła się do mnie . - Nie uwierzysz, ale chyba się zakochałam.
Ku mojemu zdziwieniu An się zarumieniła.
-Tak? - zdziwiłąm się .  - Tyle, ze ty zakochujesz się tak często i szybko, jak potrafisz się odkochać. Wierz mi, ale już zarobiłaś sobie na tytuł Największej Flirciary w Londynie. - puściłam do niej oczko.
-Ej, no weź. - uraziła się Annie. - To , że KIEDYŚ nią byłam, nie znaczy, że będzie tak z Zayn'em... On jest inny.
-Mam nadzieję, że go tym nie urazisz... Nie chcę następnęj parodiującej się pary. - zażartowałam. Chociaż zorientowałam się, że to zdanie zdawało się wydawać sensowne nawet na poważnie.
-Właśnie. - zaciekawiłą się An. - Co się dzieje z Lou i Ellie? Co oni odwalili dzisiaj w szkole?
-Ehh... Nawet nie pytaj... - opowiedziałam jej całą historię związaną z tym zajściem.
Nie chciałam wyjść na jakąś plotkarę, ale Annie też się przyjaźniła z Elle , no nie? Nie tak dobrze jak ja , ale jednak
-Co się dzieje z tymi ludźmi...- westchnęła Annie przejęta. - Dopiero teraz zauważam, jak związek na poważnie, zmienia  człowieka.
-Można to stwierdzić na twoim przykładzie, co? - na wpół żartowałam, na wpół mówiłam serio.
-Hmm... Wiesz, że chyba tak? - odpowiedziała zawstydzona An.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


jejku, kochani , DZIĘKUJĘ .♥
jak dziś zobaczyłam tą liczbę to mną wstrząsnęło . ;>   
wczoraj wchodziłam i był czterysta kilka dziesiąt , a dzisiaj już 600. O.o
jesteście GENIALNI !

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


macie na miłe zakończenie dnia Zayn'a i Harry'ego . ♥
 

1 komentarz:

  1. Nie dobra Ellie. xd Mam nadzieję, że się pogodzą. :D i wszystko będzie dobrze. :) Szkoda mi Lou, ale w sumie to on też ją zranił. grr xd :D Kocham to opowiadanie ♥ Mam nadzieję, że będziesz starała się pisać dłuższe rozdziały. :) Nie mogę doczekać się następnego.. chcę się dowiedzieć jak wytłumaczy się Ellie.. ;D

    OdpowiedzUsuń