sobota, 25 sierpnia 2012

Rozdział XXIV, cz. I

  I tak mijały kolejne dni. Harry się nie pojawiał, a ja nadal obwiniałam siebie o to, co zrobiłam. Nadal sobie nic nie przypominałam, i coraz bardziej wątpiłam w ten mój "Super-Plan".
No tak. Plan. Bez owijania w bawełnę. Już wyjaśniam o co chodzi.
No więc, Super-Planem raczej nie można  tego nazwać, bo jest on banalnie prosty.
Po prostu, kiedy wypiszą mnie ze szpitala, pojadę w te miejsca, w których były jakieś ważniejsze wydarzenia związane z Harry'm i ze mną. Wiem gdzie one są, ponieważ Annie i Elle wszystko mi opowiedziały.
A jeżeli to nie zadziała, to nie wiem jeszcze co zrobię. Nie myślę o tym. Tego właśnie nauczyły mnie ostatnie wydarzenia. Że trzeba cieszyć się teraźniejszością, przeżywać ją tak, jakby miała to być ostatnia chwila naszego życia. Bo te wszystkie wspomnienia mogą być nam zabrane.
              
                                                         *          *         *
  Dziś wychodzę ze szpitala. Lekarze jeszcze nie zdjęli gipsu, ale mam się stawić za tydzień. Twierdzą, że jestem już w pełni silna, aby poruszać się o kulach. Szwy zdjęli mi dziś rano. No, sporo tego było. Pięć na ranie na łydce, cztery na udzie, kolejne sześć na głowie. Czyli łącznie piętnaście. Siniaki już całkowicie zniknęły, ale na twarzy mam sporo blizn. Na "szczęście" są one od zadrapań, i można je zamaskować makijażem.
  Kiedy właśnie byłam w łazience i Lexi pomagała mi w nakładaniu pudru, czesaniu i ubieraniu, zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Ellie. To właśnie ona miała odebrać mnie ze szpitala.
-Tak? - odezwałam się do komórki.
-Naddie...Hmm... Coś było nie tak. Elle nazywała mnie tak tylko wtedy, kiedy coś schrzaniła i bała mi się o tym powiedzieć.
-Tak Ellie? Coś się stało?
-Czy zawsze kiedy dzwonię musi się coś stać? No to tym razem masz rację. Zabijesz mnie.
-Elizabeth Henderson, córko Katherine i Jason'a Henderson'ów, nie pieprz tylko gadaj o co ci chodzi.
  -powiedziałam chichocząc.
-Okej, okej. Chciałam jakoś delikatniej, ale skoro nalegasz... Nie mogę po ciebie przyjechać. Muszę jechać do babci, bo ma grypę, a nikogo z rodziny nie ma w mieście. No i muszę się nią zaopiekować. Przepraszam.
-W porządku, zadzwonię po chłopaków. Ale z twoją babcią to nic poważnego? - zapytałam, bo niepokoiłam się o zdrowie staruszki. Bardzo ją lubiłam, bo była dla mnie jak własna babcia, która mieszkała na drugim końcu kraju, więc widywałam się z nią tylko w święta.
-Nie, nic poważnego. Ale wiesz, jak to jest w jej wieku i przy jej słabej odporności, nawet zwykłe przeziębienie może spowodować zapalenie oskrzeli. Tylko, że będę musiała zostać u niej na jakiś tydzień. I w tym problem, bo nie będziesz mogła zostać u mnie sama. A babcia ma malutką kawalerkę, więc nie miałabyś się gdzie podziać. Co do chłopaków, to już do nich dzwoniłam i wszystko załatwione. Bardzo się ucieszyli i Liam niedługo powinien po ciebie być.
-To znaczy, że będę musiała mieszkać z NIMI przez ten tydzień?
-Spokojnie, przeżyjesz. Muszę już kończyć, bo jadę do babci. Jeszcze raz przepraszam.
Rozłączyła się, nie czekając na moją odpowiedź.
-O co chodzi? - zapytała Lexi, która słyszała tylko połowę rozmowy.
-Babcia Ellie jest chora, więc Elle musi do niej jechać na tydzień. Zadzwoniła do tej piątki, chociaż teraz to raczej czwórki, bo Hazzie to obojętnie, niecywilizowanych idiotów, i przez te siedem dni będę mieszkała z nimi. - odetchnęłam, bo ostatnie zdanie wypowiedziałam na jednym oddechu.

------------------------------------------

nareszcie coś nowego! ^^
jak widzicie, rozdział dwudziesty-czwarty podzieliłam na dwie części ;) drugą opublikuję jutro . ;)
ten rozdział jest jakiś cienki. ;/ nie podoba mi się .
ostatnio też nie mam za dobrego humoru, więc kiedy wstawię te rozdziały, które mam już napisane, to postaram się jak najszybciej to skończyć .
/Victoria xx.
                                             

7 komentarzy:

  1. Cienki?! No czy ty się dobrze czujesz ?!
    On jest zajebiście dobry ;)
    Dawaj szybko część II ;**
    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  2. I like ten rozdział xd
    Czemu chcesz kończyć ? :o
    Mam nadzieję , że happy-end`em ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No nareszcie rozdział! :D <3 I'd love it! xd Mam nadzieję że skończy się Happy-end'em! Niech Hazza i Nadine już będą raaaazeeem!! <3 ;*
    Tak ślicznie proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie się tam podoba :)
    mam nadzieję, że Nad sobie wszystko przypomni :)
    o Hazzie jak najszybciej <333
    jak u nich zamieszka, na pewno to się wydarzy :D
    czekam na NN! ;**

    zapraszam http://dream-of-another-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. nie podoba ci się? mnie się podoba, i to bardzo :D Chcę, żeby Hazza w końcu zaczął rozmawiać z Nadine :D

    OdpowiedzUsuń
  6. hej, błagam, dodaj szybko (jak najszybciej) kolejny rozdzial bo nie wytrzymam, czekam i czekam, i czekam i sie nie moge doczekac...:/
    pliska <3

    OdpowiedzUsuń
  7. jaki cienki!? jest świetny!
    serio masz talent! ;)
    czekam na kolejny! dawaj szybko! :)

    OdpowiedzUsuń